Opóźnia się wdrożenie przez Polskę dyrektyw związanych z gospodarką opakowaniami z plastiku, w tym rozszerzoną odpowiedzialnością producenta. Przedsiębiorcy ciągle nie znają szczegółów regulacji i apelują o przemyślane rozwiązania.
Dążymy do zamknięcia obiegu gospodarki, ale do tego trzeba współpracy wszystkich uczestników rynku.
Wprowadzający opakowania do obiegu od 2002 r. są zobligowani do odzysku i recyklingu odpadów, ale przez lata ich kontrybucja tylko symbolicznie nawiązywała do zasady „zanieczyszczający płaci”. Dziś płacą jedynie ok. 150 mln zł rocznie, kilkanaście razy mniej niż np. w Niemczech i Austrii.
Przewlekanie ustawy o ROP powoduje straty dla gospodarki i środowiska naturalnego. Zbyt wiele odpadów trafia na składowiska lub do spalarni, a za mało do recyklingu. Tylko pilne wdrożenie ROP sprawi, że wprowadzający wezmą na siebie finansową odpowiedzialność za opakowania. Rozpoczęcie prac od nowa to brak szans na ROP od 2023 r. System ROP obejmie przedsiębiorców produktów opakowaniowych kosztami przygotowania do recyklingu i samego procesu.
Ustawa da wiele korzyści wprowadzającym, nie tylko w CSR. Konsument wybierze produkt od tego, kto dba o środowisko. Tak można pozyskać nowych, proekologicznych odbiorców. Nowe wytyczne o wykorzystaniu recyklatu wzmocnią wprowadzających i przemysł recyklingowy, dostarczą stabilnego źródła surowca dla wprowadzających opakowania i innych producentów wyrobów.
Stowarzyszenie „Polski Recykling” podkreśla, że system powinien wspierać finansowo przetwarzanie odpadów zarówno poprzemysłowych, jak i komunalnych z gospodarstw domowych. Liczymy, że ministerstwo to uwzględni i zaczniemy bazować na realnym recyklingu.
W Polsce w 2018 r. zebrano prawie 2 mln ton tworzyw sztucznych pochodzenia pokonsumenckiego, z czego recyklingowi poddaje się niecałe 30 proc. Aby sprostać celom narzuconym przez UE, musimy przetwarzać 55 proc. do 2025 r. i 65 proc. do 2035 r. Nie uda się to bez zwiększenia mocy przerobowych. Podatek od plastiku to 800 euro za każdą 1 tonę tworzyw niepoddanych recyklingowi. Nawet po odliczeniu ulgi, jaką dla Polski przewidziała UE, co roku zapłacimy do budżetu Unii nawet 2 mld zł. Aby uniknąć tej opłaty brakuje nam wydajności na 1,5 mln ton odpadów z tworzyw sztucznych, a żeby uzupełnić taką lukę – należałoby zainwestować 7,5 mld zł w budowę 37 zakładów recyklingu przetwarzających po 40 tys. ton tworzyw. Aby wykonać 55 proc. recyklingu w 2025 brakuje nam 25 takich zakładów, a do 2035 powinno być wybudowane co najmniej pięć kolejnych.
Bariery naszej branży to słaba selektywna zbiórka odpadów, wiele surowców zamiast do odpowiedniej frakcji trafia do odpadów zmieszanych. Z tego strumienia do recyklingu trafi tylko ok. 5 proc. surowców, natomiast z odpadów zebranych selektywnie odzyskuje się ponad dziesięć razy więcej.
Brakuje ekomodulacji, która promuje opakowania nadające się do recyklingu przez obniżenie opłat za ich wprowadzenie. Jest problem z pozyskaniem do przetworzenia odpadu dobrej jakości.
Rozwojowi branży nie służy niestabilne prawo. Budowa zakładu recyklingu to wielomilionowa inwestycja, a po noweli ustawy o odpadach z 2018 r. uzyskanie decyzji jest żmudne i długotrwałe – wiele firm już ponad półtora roku czeka na rozpatrzenie wniosków przez urzędy marszałkowskie czy starostwa powiatowe. Zakłady recyklingu przetwarzające powyżej 10 ton na dobę są uznane za znacząco oddziałujące na środowisko, podczas gdy dla spalarni odpadów takim kryterium jest już przekroczenie 100 ton na dobę. Branża od dłuższego czasu postuluje o przepisy, które nie będą hamować rozwoju.
Aby odpady przerabiać na miejscu trzeba zbierać śmieci selektywnie. W 2020 r. zebrano tak już ok. 5 mln ton odpadów komunalnych, to o 25 proc. więcej niż w 2019 r. Sama zbiórka to początek, potrzeba strumienia finansowego, żeby odpady przesortować w profesjonalnej instalacji, a następnie poddać recyklingowi. Musimy podwoić moce przerobowe, żeby przetworzyć odpady w następnych latach.
Nowe unijne cele recyklingu to 65 proc. dla odpadów opakowaniowych i 50 proc. w opakowaniach z tworzyw sztucznych. Dyrektywa Single Use Plastics obliguje do recyklingu 77 proc. butelek PET w 2025 r. i aż 90 proc. odpadów z opakowań w 2029. Nowy system ma kosztować 20 razy więcej niż dotąd.
Ilość odpadów rośnie i wzrasta nasza świadomość. To, jak sobie z nimi radzimy, pokazuje, jak cywilizowanym krajem jesteśmy.