Recyklerzy czekają na pozwolenia na przetwarzanie odpadów. W środowisku pojawiają się głosy, że można mówić bardziej o latach niż ustawowych dwóch miesiącach. O trudnej sytuacji w branży odpadowej redakcja Plastech.pl rozmawia ze Zbigniewem Trejderowskim, właścicielem firmy Conkret, jednej z największych polskich firm przetwarzających odpady.
Powstałe w roku 1990 przedsiębiorstwo zajmuje się całym procesem technologicznym: od zakupu odpadowych surowców wtórnych, poprzez ich transport, segregację, granulację aż po wytworzenie nowego, gotowego do sprzedaży produktu.
– Dlaczego nie ma wysypu nowych pozwoleń na przetwarzanie odpadów, który miał nastąpić tegorocznej jesieni. Tak się jednak nie dzieje. Z czego to, pana zdaniem wynika?
– Niestety, funkcjonujące zakłady przetwarzania nie złożyły terminowo wniosków o zmianę posiadanych zezwoleń w zakresie wynikającym z art. 14 ust.1 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw Dz. U. z 2018r poz. 1592z póź. zm. z powodu wysokich kosztów wykonania nałożonych obowiązków, w tym dostosowania miejsc magazynowania, wykonania monitoringu miejsc magazynowania czy wykonania operatu przeciwpożarowego, w których to przypadkach stanowisko straży i nałożone wymogi często są nie do przebrnięcia dla mniejszych podmiotów.
Jako przykład podam, iż w firmie Conkret wybudowaliśmy nowy magazyn za kilka milionów złotych, w którym zmieściłoby się kilka tysięcy ton a według wymogów ppoż – 300 ton. Proszę powiedzieć kogo stać na coś takiego?
Samo opracowanie wniosku o zmianę decyzji jest tak skomplikowane, że przeciętny obywatel samodzielnie może mieć problem z poprawnym uzupełnieniem. Problemem jest również konieczność poniesienia istotnych kosztów związanych z obowiązkiem zapłaty zabezpieczenia roszczeń. Skąd więc młode a nawet funkcjonujące firmy mają pozyskać na to środki, by zamrozić kilkaset milionów złotych, tak niezbędnych na bieżące prace bądź konieczne inwestycje?
Na marginesie podkreślę, że w prawdziwych zakładach recyklingowych nikt nie podpala surowca za który wcześniej zapłacił. Według danych KG Straży Pożarnej, na ponad 600 pożarów odpadów tylko 2 miały miejsce w zakładach recyklingowych, a wskazaną przyczyną nie było podpalenie.
Natomiast część zakładów, która złożyła terminowo wnioski o zmianę decyzji, wciąż czeka na decyzje. Właściwe organy przedłużają procedurę jej wydania, bez podania przyczyn zaistniałej sytuacji. Czekamy na reakcję urzędów z coraz większym zaniepokojeniem. Proszę pamiętać, że sprawnie działające zakłady recyklingu w Polsce to szansa dla wszystkich. Nie utoniemy w śmieciach, osiągniemy wskazane przez UE poziomy recyklingu, przemysł będzie miał surowiec do produkcji. Bez decyzji staną zakłady, bez zakładów zmniejszy się recykling a to zapowiedź kłopotów w branży komunalnej.
– Czy nowe pozwolenia różnią się w jakimś zakresie od wcześniejszych dokumentów? Poszerzają lub zawężają kompetencje przetwarzających?
Nowe decyzje zwiększają obowiązki przetwarzających w zakresie wykonania dodatkowych obowiązków o których mówiłem odpowiadając na pierwsze pytanie. Niestety z perspektywy podmiotów działających w branży, nie dają nic w zamian.
– Czy brak nowego pozwolenia równa się zamknięciu lub ograniczeniu działalności dla podmiotów starających się o nową decyzję?
– Niezłożenie wniosku o zmianę posiadanej decyzji zezwalającej na przetwarzanie odpadów w terminie do 5 marca 2020 r. skutkowało wygaśnięciem decyzji. Takie podmioty nie mogą przetwarzać odpadów zgodnie z obowiązującym prawem.
– Niepewna sytuacja trwa już od kilku miesięcy. Jak wpływa to na kondycję sektora?
– Zła kondycja sektora wynika przede wszystkim z braku środków z ROP dla recyklerów. Do tego dochodzi wzrost cen zakupu surowca, w tym koszt jego transportu, a w szczególności dużego wzrostu cen unieszkodliwiania odpadów powstających przy przetwarzaniu. Bardzo poważne podwyżki cen energii elektrycznej i gazu oraz rosnące koszty pracy, skutecznie eliminują osiągnięcie zysku. Jeśli na trudną sytuację rynkową nałożymy problemy z pozyskaniem decyzji, konieczność poświęcania czasu na stałe kontakty z urzędami, wynagrodzenia prawników sporządzających ekspertyzy potrzebne do wniosków, itd., to przyszłość nie wygląda dobrze.
Koszty recyklingu w tej chwili przewyższają cenę sprzedaży regranulatów, a gdzie zysk i cena zakupu? Zmiany, które są obecnie procedowane, to tylko wierzchołek góry potrzeb w sektorze komunalnym. Przyniesie jakiś zysk dla kilku procent podmiotów w branży, dla tych którzy przetwarzają najlepszej jakości odpady. Dla całej reszty albo środków będzie za mało, albo nie podołają obowiązkom. A dodam, że równocześnie powinniśmy tworzyć skuteczne ustawodawstwo w zakresie Plastics tax czy PCR oraz edukować i podnosić świadomość obywatelską, byśmy wszyscy jako obywatele brali udział w tym procesie zmian.
– Czy branża odpadowa, recyklerzy często spotykają się z niewydolnością urzędów, także przy wydawaniu innych decyzji niezbędnych do funkcjonowania przedsiębiorstw? Jakie ma to przełożenie na pracę branży?
Terminy wydawania decyzji niezbędnych do funkcjonowania zakładów przetwarzania znacznie przekraczają ustawowe dwa miesiące, wynikające z KPA. Można mówić bardziej o latach, co naraża przedsiębiorców na dotkliwe kary. Niestety jako właściciel dużego zakładu przetwarzającego odpady uważam, że to urzędnicy będą mieli decydujący udział w zniszczeniem polskiego rynku recyklingu, czy precyzyjniej mówiąc, nie pozwolą by ten rynek się rozwijał. Ja w tej chwili powołałem do życia nową spółkę w nowej lokalizacji, staramy się o pozwolenie na przetwarzanie od roku, znamy się na branży, zatrudniamy bardzo dobrych specjalistów, a pozwolenia nie możemy uzyskać. Koszmar, zdziwienie… ale też rozczarowanie.
– Jeśli sytuacja będzie się przedłużać, jakie może mieć konsekwencje w przyszłości brak pozwoleń na przetwarzanie dla wielu polskich podmiotów, zwłaszcza wobec konieczności wdrożenia europejskich poziomów recyklingu w Polsce?
– Konsekwencją będzie załamanie się systemu gospodarowania odpadami w Polsce, co spowoduje nałożenie wysokich kar za niedotrzymanie ustalonych przez Unię poziomów odzysku i recyklingu odpadów. Obawiam się, że ze względu na trudną sytuację, wielu recyklerów boryka się z myślą o zamknięciu działalności w zakresie przetwarzania odpadów lub rozważa sprzedaż przedsiębiorstwa zagranicznemu podmiotowi, bo takie oferty przychodzą regularnie. Co również wydaje się nieprzypadkowe.